Lothario & Alicja
Zaczynamy organizować treningi dla indywidualnych jeźdźców. Rano byłam już w stajni, była godzina 11.30 miała przyjechać dziś nowa amazonka, nie wiedziałam co umie, co chciała by robić, kąpletnie nic.
- Cześć, Alicja?? - Uśmiechnełam się do dziewczyny.
- Tak, dzień dobry. - Odpowiedziała odwzajemniając uśmiech
- Chciałabym dowiedzieć co umiesz. Wolisz ujeżdżenie czy skoki, ile już jeździsz?? - Zapytałam z zaciekawieniem
- Jeżdżę już trzy lata, wolę skoki za ujeżdżeniem nie przepadam.
- To tak dam ci konia skokowego jak się z nim dogadasz i będziesz się czuła na siłach to sobie coś skoczymy a jak się z nim nie dogadasz i nie będziesz się czuła pewnie to odpuścimy sobie skoki.
- Dobrze.
Poszłyśmy do stajni postanowiłam dać jej Lotharia poszłam i dałam Alicji szczotki i sprzęt, wziełam uwiąz i poszłam po niego na padok. Anabel szła z Madlą by ją wylążować, a ja ruszyłam z ogierem do stajni.
- To możesz zacząć czyścić a jak już będzie czysty możesz zacząć siodłać.
- Dobrze.
Dziewczyna dość szybko wycziściła, i osiodłała ogra.
- Proszę Pani jestem gotowa możemy iść.
- Jestem Delicja, a nie pani.
- No dobra
Wyszliśmy ze stajni, otworzyłam im bramkę i usiadłam na przeszkodzie. Dziewczyna ruszyła żwawym stępem nie pozwalała by zwalniał.
- Narazie kilka ćwiczeń w stępie. - Oznajmiłam
- Duża wolta w C.
- Bardzo ładnie,
Pochwaliła ogierka i uśmiechneła się.
- Teraz na każdej ścianie zrób wolty.
Dziewczyna robiła wszystkie polecenia bez błędnie, świetnie się zgrała z ogierkiem i bardzo dogadują się.
- Zmień kierunek po przekątnej i zrób to samo co robiłaś przed chwilą.
- Bardzo dobrze, zakłusuj.
Alicja nie musiała nawet użyć bacika koń od razu zareagował. Bardzo ładny ma dosiad, narazie wszystko mi się podoba.
- Zmień nogę.
- Porób sobie wolty, ósemki, pół wolty, różne wężyki dobrze go powyginaj.
Alicja robiła wolty w każdych narożnikach najpierw na jedną stronę potem na drógą, odjeżdżała i dojeżdżała do ściany. Wybrała sobie miejsce na ósemkę, następnie zmieniła kierunek przez pół wolte. I zrobiła te same ćwiczenia co wcześniej.
- Bardzo ładnie, przejć na chwilę do stępa powiem teraz co będziesz robiła.
- Okej
- Pojedziesz sobie te drążki raz z prawej raz z lewej, jest to łatwy najazd więc na pewno sobie poradzisz.
Ruszyła kłusem, zrobiła jedno kółko i najechała na drążki potem skręrciła w drógą stronę i tak przez kilka razy, wykonała to bez błędnie.
- To co może zagalopujesz?? - Zapytałam
- Z przyjemnością - Odpowiedziała zadowolona.
Zakłusowała w A i przez pół kółka kłusowała i przy F zagalopowała.
- Dobrze!! Jedziesz, łydka nie dawaj mu zwalniać!!
Zwolniła do kłusa, zmieniła kierunek i znowu zagalopowała. Przez dwa kółka galopowała a potem zwolniła do stępa.
- To tak teraz co drógą ścianę będziesz robiła wolty, potem zrobisz to na drógą storonę, a po tym ćwiczeniu jak będziesz gotowa najedź sobie na te drążki galopem.
- Nie ma sprawy
Alicja zagalopowała i co drógą ścianę robiła wolty, potem wjechała do środka i zmieniła kierunek, udało jej się zrobić lotną.
- Brawo zrobił ci Lotną!!
Dalej jechała galopem i robiła wolty, gdy skończyła najechała na drążki galopem raz z jednej raz z drógiej. Bardzo ładnie jej to wyszło.
- To czujesz się na siłach żeby skoczyć sobie coś małego??
- Pewnie
Ustawiłam jej małą kopertkę.
- Najedziesz sobie najpierw z prawej na prawo, potem z lewej na lewo a następnie spróbujemy lotną.
- Ok
Zagalopowała, i skręciła na przeszkądę skok był bardzo piękny, potem przeszła do kłusa zmieniła kierunek i skoczyła z lewej, Lothario oddawał bardzo ładnie skoki ale też Alicja sobie świetnie radziła.
- To co próbujemy lotną??
- Jasne
- To pojedziesz sobie z lewej na prawo a potem z prawej na lewo, dobra??
- Dobra
Znowu zagalopowała i pokierowała się na przeszkądę, lotna wyszła i to nawet świetnie, potem znowu zmieniła kierunek w galopie i najechała na przeszkodę, i znowu się udało.
- Okej stępuj na luźnej wodzy i popuść popręg.
Ogier się zmęczył był mokry, Alicja zatrzymała się i zeszła, zaprowadziła go do stajni i rozsiodłała.
- Chcesz zaprowadzić go na padok??
- Pewnie
- To załóż mu kantar weź uwiąz i chodźmy.
Poszłyśmy razem, Alicja wypuściła Lotharia i jeszcze chwilę popatrzyła jak skubie trawkę.
- Jak ci się podobała jazda na nim??
- Było super, bardzo mi się podobało.
- Kiedy teraz chcesz przyjechać??
- Mogę pojutrze, tylko o której godzinie??
- Konie są karmione o 6:00 więc możesz być o 6.
- Dobrze.
- To do widzenia
- No, narazie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz