niedziela, 8 września 2013

Trening Skokowy | Sparrow's Owen & Unique Trial |

Delicja & Sparrow's Owen
Ruska & Unique Trial

Leżałam jeszcze w łóżku gdy usłyszałam głośne odgłosy ze stajni, nie ubierając się zeszłam szybko do stajni i ujrzałam Ruskę kłócącą się z nowym stajennym Rayanem.

- Co tu się dzieje, na górze was słychać?! - Zapytałam.
- To on zaczął, niecierpię go! - odpowiedziała wkurzona Ruska.
- To ona zaczęła. - Powiedział Rayan
- Może zajmiecie się karmieniem koni, a nie kłóceniem się?? Rayan do stajni ogierów, a Ruska zostaje w stajni klaczy. - Powiedziałam stanowczo.
- Ale... - Wymamrotał Rayan.
- Bez żadnego ale, proszę iść nakarmić ogry. - Ze złością na twarzy, Rayan poszedł do stajni ogierów.
- Rus ja idę lecieć się ubrać i coś zjeść i przychodzę do ciebie, ok? A ty w ogóle jadłaś śniadanie? - Zapytałam.
- Tak, tak jadłam. Ok to idź zjeść. Byłam rano w sklepie i kupiłam wszystko co potrzebne. Wszystko jest w lodówce.
-Ok - odpowiedziałam.

Poszłam do mojego pokoiku, ubrałam się i poszłam do kuchni by coś sobie przyrządzić  Lodówka była cała nie wiedziałam co wybrać bo wszystko pycha. Więc zrobiłam sobie jakąś kanapkę na szybko, zjadłam i pobiegłam do stajni klaczy by pomóc Rusce w karmieniu.

-Jak ci idzie rus?
-Już wszystkie nakarmiłam.
-Ok to ja idę sprawdzić jak w stajni u ogrów jak sobie Rayan poradził.
-Pędź do niego, może zdążysz uratować rumaki... 
-Rus proszę cię.
-No co, nienawidzę go i koniec.
-Dobra ja idę.
-Ok.

Poszłam do stajni ogrów i ujrzałam Rayana siedzącego na sianie.

-Co się dzieje Rayan?- Zapytałam
-Nic po prostu już skończyłem.
-No to jak skończyłeś to czemu nie wyprowadzasz koni na pastwiska?
-Aaaa... No już zabieram się, chciałem odpocząć.
-Odpoczynek jest jak wszystko zrobimy, a nie wciągu pracy.
-Dobra...
-Weź uwiąz i zabierz się za wyprowadzanie Cargadora.

Wyszłam ze stajni i poszłam do Rus by pomóc jej wyprowadzić klacze.

-Rus może dziś jakiś mały trening skokowy, co?
-Pewnie, muszę się odstresować od tego imbecyla... 
-To kogo bierzesz?
-Ja wezmę Unique, a ty?
-To ja Sparrow.To Rus teraz ogarniemy stajnię pójdziemy się czegoś napić i pójdziemy uszykować ogry ok??
-Ok.

Po wyprowadzeniu wszystkich klaczy i ogarnięciu stajni poszliśmy do kuchni by czegoś się napić, niestety w kuchni był Rayan i zaczęło się od nowa. Jak by mogli to by sobie oczy wydłubali. Napiliśmy się i poszliśmy do stajni po uwiązy by sprowadzić Uniqa i Sparrow.

-To co Rus za ile spotykamy się na parkurze?
-Może 20 min?
-Ok.


                                                                                               *



Wyczyściłam dokładnie i szybciutko ogra po czym osiodłałam go, wyszłam ze stajni wsiadłam i pojechałam na parkur gdzie czekała już na mnie Ruska z Uniquem. Na parkurze także był Jack.

-Jack ustawisz nam przeszkody do wysokości metra? Jedne mniejsze jedne większe ok?
-Dobra.

Podczas gdy Jack zaczął ustawiać nam przeszkody ja i Ruska zaczęłyśmy rozprężać rumaki. Jechałam stępem i co kilka kroków robiłam zatrzymania, a ruska robiła wężyki pomiędzy przeszkodami. Po kilku zatrzymaniach dodałam cofnięcia Sparrow bardzo chętnie cofał nie było z nim żadnego problemu. Od narożnika postanowiłam zakłusować, w kłusie dużo go powyginałam na początek duże wolty, a późnej mniejsze, oraz różne wężyki i zmiany kierunku przez przekątną lub półwoltę. Rus w tym czasie robiła podobne ćwiczenia do tych co wykonywałam ja. Po kilku minutach kłusa postanowiłam zagalopować ogier nie zareagował na łydę, dałam mu znowu ale też nic więc pomogłam sobie bacikiem, ogier bryknął i wystartował jak rura, a Ruska z Unique nie miała żadnych  problemów, więc postanowiłam jechać kilka kółek galopem by się wygalopował w końcu gdy odpuścił przeszłam do kłusa i zagalopowałam od łydki tym razem udało się bez problemu, postanowiłam w galopie robić wolty i pozmieniać nogi. Unique właśnie najeżdżał na drążki z galopu, a ja najechałam na kopertę z kłusa, raz na prawo raz na lewo, a potem pojechałam to samo ale z galopu, wyszło tak samo dobrze jak z kłusa. Ruska też najechała na kopertę ale już bez kłusa tylko z galopu, pojechała tak samo dobrze jak Sparrow.

-Jack, podwyższysz kopertę do metra?
-Pewnie.
-Dzięki .

-To co rus jedziemy jeszcze każda po jednej wyższej przeszkodzie i parkur nie?
-Tak, tak.


Pierwsza pojechała Rus na stacjonatę z prawo na lewo i lewej na prawo. Wyszło jej bardzo dobrze. Następnie pojechałam ja, tak samo jak Rus z prawej na lewo z lewej na prawo, Sparrow na skoku z lewej na prawo wydłużył się jak pegaz to było niesamowite, poklepałam ogra i przeszłam do stępa, dałam mu chwilę luźniej wodzy i ustaliliśmy z Ruską jak pojedziemy parkur. 

-Ok, to ja już wiem. - Oznajmiłam.
-To dawaj, mów.
-To tak pojedziemy sobie kopertkę z prawej na lewo, potem stacjonatę na prawo, następnie szereg składający się z dwóch stacjonat i oksera, potem triplebarre okser i pajączek. 
-Ok.

Pierwsza pojechałam ja, zagalopowałam w narożniku i najechałam na kopertkę, potem stacjonatkę, a następnie szereg. Szereg Wyszedł Sparrowi fantastycznie, jeszcze potem na triplebarre w którym wydłużył skok, przy okserze miał duży zapas, a pajączek dla niego to pestka. Przeszłam do stępa i oddałam mu wodze.

-Poszło ci fantastycznie Sprrow. - Mówiłam przytulając się do niego.
-Dawaj Rus, twoja kolej. - Oznajmiłam.


Unique skakał równie dobrze jak Sparrow tylko przy okserze się zawahał, ale Rus mu dała łydkę i skoczył. 

-To co stępujemy? - Zapytała Ruska
-Tak ja się wykończyłam, a ty?
-Ja też.

Przez kilka minut stępowaliśmy, podjechaliśmy do wyjścia rozsiadłyśmy popuściłyśmy popręgi i ruszyłyśmy do stajni.

                                                                                                  *

Poszłyśmy na myjkę by zmyć ogierom nogi, następnie rozsiodłałyśmy założyłyśmy kantary i zaprowadziliśmy na pastwiska. Potem schowałyśmy sprzęt do siodlarni i poszłyśmy się napić i znowu wróciliśmy do stajni po uwiązy poszłyśmy  na pastwisko po Stark Tower, Stelalune i Sheile ponieważ razem z Ruską i Valentine mieliśmy jechać w teren, ja na Stark Tower, Ruska na Stelalunie a Valentine na Sheile, zajęliśmy się ich czyszczeniem siodłaniem i po kilku minutach ruszyłyśmy w teren. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz