poniedziałek, 13 stycznia 2014

Delicja wraca do DS! Z Nadią. :)

Delicja
Ruska

Rano Nick pojechał po mnie i Nadie do szpitala, dziś miałam wrócić już do domu. Już miałam dosyć tej męczarni marzyłam tylko by wsiąść na konia i pojeździć. Gdy Nick przyjechał wszystko miałam już zapakowane tylko wsiadłam szybciutko do samochodu trzymając Nadię na rękach po czym po chwili ruszyliśmy do stajni. Po kilku minutach ujrzałam naszą stajnię bardzo się ucieszyłam po prostu mega szczęście. Wysiadłam z samochodu z pełną szczęścia miną i miałam zamiar pójść już do stajni.
- A ty nie idziesz się przywitać ani nic? - zapytał.
- A no tak - odpowiedziałam z entuzjazmem.
Szybciutko weszłam do kuchni po czym ujrzałam wszystkich ze stajni. Zaczęli się ze mną witać i co najważniejsze chcieli zobaczyć Nadię. Ruska podleciała pierwsza i oczywiście wzięła dziecko na ręce.
- Boże.. jest prześliczna - odparła Ruska.
- A tu mamy dla ciebie torcika i mały prezent - powiedziała Megan.
Po chwili wręczyli mi śpioszki dla dziecka. Bardzo się ucieszyłam i wyściskałam wszystkich. Ruska poszła położyć Nadię na górę bo po prostu za chiny nie chciała jej oddać. :D
- To co może zjemy tort, i nam trochę poopowiadasz mamy trochę zaległego.
- Dobrze... - odparłam.
Szczerze liczyłam że pójdę pojeździć. :D
Zaniosłam małą do pokoju Del, gdzie miała już przygotowane łóżeczko i wszystko czego było jej trzeba. Najwyraźniej była zmęczona, gdyż zasnęła błyskawicznie. Zeszłam na dół i od razu domyśliłam się o co chodzi Delicji.
- Co? Poszłoby się do stajni, hm? - zapytałam z zadziornym uśmiechem.
- O nie, nie... - wtrącił się Nick, który ostatnio zrobiła się niesamowicie ostrożny i wrażliwy na punkcie dwóch najważniejszych dziewczyn w jego życiu. - Lekarz zakazał.
Naburmuszona usiadła na kanapie i złapała się za kawałek tortu czekoladowego.
- Kocham ją, absolutnie kocham moją przyszłą chrześniaczkę... - powiedziałam. - Będziecie się musieli nią dzielić, będę ją rozpieszczać i w ogóle...
- Akurat. Jest nasza. - Nick przytulił Del z rozbawioną miną.
Pogadaliśmy o tym i owym, po czym rozeszliśmy się w pokoju. Każdy zajął się sobą. Życie w Delicious Stable wróciło do normy. Albo przeciwnie, dopiero teraz zacznie się zabawa. ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz