niedziela, 5 stycznia 2014

Trening crossowy | *Coffey, *Tornada & Weapon X |

Ruska & Weapon X
Anabell & *Coffey
Megan & *Tornada

Od kilku godzin buszowałam w stajni gdy po chwili przez pół stajni Megan zaczęła się drzeć.
- Anabell! - Wołała mnie Meg.
- Tak? - Odpowiedziałam.
- Jedziemy poćwiczyć z końmi cross ty bierz Coffey, masz 30 min i masz się pojawić przed stajnią Ruska też jedzie.
- Ale...
- Nie ma ale.
Poszłam po sprzęt i szczotki Coffey, szybko ją wyczyściłam i osiodłałam. Klaczka była w dobrym chumorze po chwili wyszliśmy przed stajnię gdzie czekała na nasz Ruska z Weaponem i Megan z Tornadą.
- To co ruszamy? - Zapytałam.
- Tak ruszajmy.
Docisnełam łydkę i ruszyliśmy w stronę bramy. Po chwili zaczęliśmy rozmawiać i nawet nie zauważyliśmy gdy wjechaliśmy do lasu.
- To co kłuśniemy bo uśniemy? - Zapytałam uśmiechając się.
- Ok.
Po chwili daliśmy sygnał do kłusa i przez dłuższą chwilę sobie kłusowaliśmy. Weapon szedł ładnie słuchał się poleceń bez za żucenia, Torni mocno się wyrywała chcąc jechać szybciej a Coffey bez problemu grzeczna klaczka. Meg już nie mogła wytrzymać z Torni bo tak ją ciągła że poprostu ręce jej odpadały, więc ruszyła galopem a my za nią. Po chwili już znaleźliśmy się na torze crossowym po czym rozjechaliśmy się i porobiliśmy jeszcze kilka ćwiczeń. Ja z Coff trochę sobie ją powyginałam w kłusie i w galopie trochę zatrzymać zwrotów i takich podobnych, Ruska i Weapon pracowali podobnie jak my ale jeszcze co chwilę się zatrzymywali a Torni i Meg zatrzymania i wygięcia. Gdy uznaliśmy że konie są rozgrzane Meg zapytała.
- To kto pierwszy?
- Ja pojadę na końcu bo pójdę na ten wyszy tor.
- Ok mogę ja. - Powiedziała Ruska
Po chwili zagalopowała i nakierowała się na kłodę z którą sobie dał radę świetnie, potem na beczki teraz skoczył trochę gorzej, następnie pokierowali się na takie małe coś przypominające dom. Ogier pokonał ją jak mercedes chyba się obudziłam nie było zażutów co do tego skoków skoczył badrdzo płynnie, potem woda to co Wea lubił najbardziej. A na koniec taki płotek z siana, na początku nie wiedział czy to skoczyć czy co więc odmówił skoku a potem Ruska nakierowała go jeszcze raz i skoczył bezproblemu. Ruska przeszła do stępa i poklepała go po czym zaczęli stępować.
- Ok to teraz ty Megan.
Nie wachając się szybciutkim galopem Torni przeskoczyła kłodę potem beczki poszły jak z płatka, domek poszedł doskonale Torni skoczyła jak by miała skakać metr miała taki zapas żę szkok. Rzeczka no to było tak że skoczyła w nią była bardzo zdziwiona ale później Meg dała jej łydkę i poszła na ostatni płotek ze słomy. Dziewczyna była dumna z klaczy wyklepała ją i zaczęła stępować przyłączając się do Ruski.
- Ok to podjedziemy kłusem do następnego toru? - Zapytałam
- Dobrze.
Kłusem podjechaliśmy do toru przed samą przeszkodą zagalopowałam i nakierowałam klacz na murek, następnie szereg z kłód a potem taki jakiś dziwny trójkąt, wszystko poszło bez zażutów było fantastycznie Cof skakała jak niczym księżyc na niebie. Potem szybszym galopikiem szybciutko oporałyśmy się ze stołem wyszedł koślawo, teraz była woda i nad nią okrągła przeszkoda, klaczka zawachała się ale i tak skoczyła na koniec mieliśmy szereg z kilku położonych na siebie desek. Wyklepałam klaczkę i dałam jej smakołyka z siodła, po czym ruszyliśmy stępem do stajni. Po kilku minutach byliśmy już w stajni każda z nas ogarnęła swojego konia i poszła do kuchni by coś przekąsić.

2 komentarze:

  1. Podsumowanie roku 2013 - czy twój koń dostał się do najlepszej piątki?
    Sprawdź!
    http://h-firehorse.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń