sobota, 21 września 2013

Trening wyścigowy | Morgana Le Fay, Silver Elle, Devil's Advocate & *Tea Biscuit |

Ruska & Morgana Le Fay
Delicja & Devil's Advocate
Nick & *Tea Biscuit
Rayan & Silver Elle

Weszłam do Devila, poklepałam go po szyi i dałam kilka smakołyków. Ruska podeszła do mnie i zapytała:
- Del, może jakiś mały trening wyścigowy, co ty na to?
- Ok, tylko może jeszcze zapytamy się Nicka czy nie chce jechać z nami poćwiczyć?
- Dobra to ty idź, a ja już uszykuje Morganę.
- Okej.
Poszłam do Nicka i zapytałam go czy nie chciał by jechać z nami, ten oczywiście się zgodził. W naszą rozmowę wtrącił się Rayan. On też był chętny do treningu. Wiedziałam, że Ruska nie będzie zadowolona, że Rayan będzie tam z nami, ale nie mogłam traktować go gorzej. Poszłam do siodlarni po sprzęt i szczotki dla Devila. Wyczyściłam go i zaczęłam siodłać. Wsiadłam i wyjechałam przed stajnię. Nie było jeszcze tylko Ruski, a gdy wyjechała oczywiście się zdziwiła. Podjechała do mnie i szeptem zapytała.
- A co on tu robi?
- Yyy... Też chciał się dołączyć do treningu, więc nie mogłam powiedzieć nie.
- Ja nawet nie mogę na niego patrzeć, nienawidzę go.
- Rus, proszę cię.
- Ale robię to tylko dla ciebie.
- Dzięki.
Wyjechaliśmy z bramy żwawym stępem; jechaliśmy do toru. Gdy uznaliśmy że pora na kłus każdy dał łydkę, po czym każdy rumak ruszył kłusem. Advocat wyrywał się, wiedział gdzie jedzie, był bardzo podekscytowany. Spojrzałam na pozostałe rumaki które spokojnie dreptały kłusem. Gdy dotarliśmy na miejsce każdy z nas wybrał sobie kawałek toru na wolty, półwolty i jeszcze dużo innych rzeczy. W końcu Devil zaczął próbować się wyrywać, stawać dęba i nie wiadomo jeszcze co. Każdy z nas wjechał do jednej bramki. Ja z Devilem stałam obok Ruski i Silver Elle.
- Rus, życzę ci powodzenia.
- A tobie też i dzięki. - uśmiechnęła się.
Gdy bramki się otworzyły cztery rumaki wystrzeliły jak z petary. Morgana jak zawsze przyśpieszała jeszcze bardziej więc objęła prowadzenie, za nią szedł Tea za nim Silver a na końcu Devil. Ogier miał wszystko gdzieś, ale gdy ja go popędziłam, cmokałam robiłam wszystko żeby poszedł do przodu. I nareszcie po 300 metrach był trzeci. Nick nie dawał nam się wyprzedzać, zajeżdżał nam drogę itp. Nareszcie po 900 metrach udało nam się wyprzedzić Tea. Morgana dalej prowadziła nie dawała za wygraną. Ruska dalej próbowała poganiać klacz, która zaczęła jeszcze bardziej przyśpieszać. Teraz Tea zaczynał do nas dorównywać, więc popędzałam Devila, ogier poczuł w sobie moc. Dodał galop i teraz był oko w oko z Morganą i za chwilę wyprzedził klacz.
- Brawo dawaj Devil.
Objęliśmy prowadzenie. Advocat widząc że nie ma żadnego konia przed nim jeszcze bardziej pośpieszał. W końcu zbliżał się koniec wszyscy dodali impulsy i próbowali wyprzedzić nas. Morgana zrównała się z Devilem i gdy zbliżała się meta Tea wyprzedził Devila i Morganę, po czym wszyscy zwolnili do kłusa.
- To była ostra walka. - Powiedział Rayan
- Zgadzam się. - Odpowiedział Nick
- To co jeszcze chwilkę pojedziemy kłusem. - Zapytałam
- Ok to jedziemy. - Powiedziała Ruska
Jechaliśmy kłusem Devil był bardzo zmęczony. Wszystkie konie miały łby na dole. Ogier co chwilę parskał. Gdy zwolniliśmy do stępa zdecydowaliśmy że już czas wracać do Delicious Stable. Ruska jechała pierwsza za nią Rayan, a my z Nickiem w parze na końcu. Rozmawiając z Nickiem nie zauważyłam dlaczego Morgana poszła do przodu i zaczęła stawać dęba po prostu zwariowała. Ruska próbowała uspokajać klacz, a Rayan bezczelnie się uśmiechał. Gdy Ruska uspokoiła klacz podjechała do nas i powiedziała wkurzona do Rayana.
- To twoja sprawka co?!
- Nie, skąd. I dlaczego od razu ja, hmm?
Nick wtrącił się i powiedział.
- Rayan, widziałem, to ty rzuciłeś coś na Morganę.
- To nie ja.
Po kilku minutach naszej nieprzyjemnej rozmowy Rayan przyznał się że rzucił czyms w karą. Dojechałam do Ruski do pary i jadąc tak jechaliśmy do stajni.
Gdy dojechaliśmy wszyscy zsiedli, poklepaliśmy swoje koniska i zaprowadziliśmy je do stajni. Ja z Nickiem byliśmy w stajni dla ogrów, a Ruska z Rayanem dla klaczy. Nie chciałam wiedzieć co tam się dzieje wiedziałam, że nie będzie za miło. Gdy ogarnęliśmy z Nickiem konie poszliśmy do Ruski i Rayana, tam panowała bardzo ostra atmosfera. Rayan z Nickiem poszli zając się stajnią ogrów, a my z Ruską zostaliśmy w stajni klaczy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz