Ruska & Iron Patriot
Delicja & Morgana Le Fay
Harry & Black Rose
Dylan & Devil's Advocate
Po obiedzie razem z Ruską poszliśmy do stajni by poszukać Harrego i Dylana. Gdy wkońcu ich znaleźliśmy powiedziałam.
- Szykujcie koniska jeden niech bierze Devila drugi Rose uzgodnijcie który bierze kogo.
- Ok.
- Za pół godzinki widzimy się na torze.
Poszłam do stajni i weszłam do boksu Morgany. Klacz jadła sobie spokojnie siano. Po chwili dałam jej smakołyka i pomiziałam ją troszkę. Szybko poszłam po szczotki a chwilę później po sprzęt. Uwiązałam ją na uwiąz i zaczęłam dokładnie czyśćić, a potem siodłać. Wyszłam przez stajnię wsiadłam i pojechałam na tor. Dzisiaj mieliśmy ćwiczyć na 1500m. Zaczęłam żywo stępować robić przejścia itd. Po chwili nadjechała Ruska i chłopaki.
- Ok, to rozprężamy koniska? - zapytał Harry
- Tak. - odpowiedziała Ruska.
Każdy się porozjeżdżał i zaczął rozprężać rumaka. Morgana szła bardzo grzecznie i spokojnie wykonywała każde polecenia jakie jej dawałam. Iron zaczął się wyrywać i już chciał się ścigać, Ruska próbowała go opanować ale on tym bardziej się wyrywał. Dylan zaczął już kłusować z Devilem świetnie się zgrali i chłopak nie miał problemu z ogrem. Black zachowywała się jak by jej nie było bardzo grzeczniutka. Skupiłam sie na Morganie dałam sygnał do kłusa, na początku klacz nie zakłusowała po drugim sygnale już zaczęła dreptać kłusem. Wybrałam sobie dość sporawy kawałek na którym z nią pracowałam. Co chwilę robiłam dużą woltę którą zmniejszałam. Zmieniałam kierunek przez półwoltę. Fay bardzo ładnie się wyginała była chętna do pracy i miała dużo energi. Iron trochę się uspokoił i Ruska mogła zakłusować. Robiła też podobne ćwiczenia do moich. Chłopaki robili przejścia kłus - stęp, stęp - kłus. Po dłuższym czasie każdy z nas zagalopował. Iron nie słuchał i miał wszystko w nosie chciał się ścigać. Ruska za pomocą wolt trochę go uspokajała ale jak wieżdżała na prostą już jej się napalał. Black i Devil spokojnie nie śpieszyło im się, chociasz Devil zaczynał się nudzić. Po kilku minutach galopou postanowiliśmy nie przemęczać koni i zacząć się już ścigać. Więc wjechaliśmy do bramek. Iron jak zwykle nie spokojny i się wiercił. Gdy otworzyły się bramki Patriot poszedł jak ogień, był już sporo od nas. Morgana wystrzeliła za nim, potem Devil a nieco dalej była Rose. W końcu Morgana odpaliła dopalacze. Biegła ile sił w nogach zostało jeszcze troszkę żeby dogonić Patriotę. Po kilku minutach znaleźliśmy się obok Ruski. Ta jednak nie dała za wygraną i dalej próbowali nas wyprzedzić. Dylan wyprzedził Harrego i był dalej o zaledwie jeden krok. O nie nie Harry nie dał sobie i Devilowi sobą pomiatać. Morgana wyprzedziła Ruskę i Irona była tak szczęśliwa że jeszcze dośpieszała robiła wszystko żeby nikt jej nie wyprzedził.
- Tak, dobra kobyłka świetnie, jeszcze trochę dasz radę. - Powiedziałam do Morgany.
Po czym Patriot zaczął wyprzedzać. Po chwili dostrzegliśmy linię mety to były ostatnie sekundy w których Morgana mogła jeszcze wyprzedzić Irona. Klaczka była już łeb w łeb po czym przekroczyliśmy linię mety. Iron dalej biegł. Ja zatrzymałam morganę i razem z chłopakami poczekaliśmy na Ruskę aż przyjedzie. Wkońcu gdzieś tak po pięciu minutach przyjechała i wtedy powiedziałam.
- Iron ma takie dopalecze że szok, doskonale się spisał.
- No no ale trudno go zatrzymać trzeba jeszcze nad nim popracować.
- Morgana też świetnie się spisała.
- Tak, też tak uważam.
- Ok to stępujemy?
- Yhym.
Oddałam wodzę klaczy i sobie postępowałam. Była spocona i nie miała już siły.
- Chyba cię wykończyłam co Morganka?
Fay tylko parsknęła. Po czym wyjechaliśmy z toru i jechaliśmy stępem w stronę stajni.
Gdy dotarliśmy do stajni każdy zsiadł i poszedł do boksu swojego rumaka. Szybko Morgankę rozsiodłałam i założyłam derkę. Potem poszłam zanieść sprzęt do siodlarni. Wziełam uwiąz i poszłam po Whispera którego miałam wylążować.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz